|
Artykuły
2010-11-18 - Sigma 600 wyróżniona na Targach Boatshow 2010
M imo trwającego nadal "pełzającego" kryzysu w branży, na Targach Boatshow 2010 pojawiło się sporo nowości i to głównie dużych 30-stopowych i większych. Zgodnie z obecnie panującą tendencją jachty rosną: staja się coraz większe. Tak naprawdę na palcach jednej ręki można było policzyć jachty rozmiarów śródlądowych - "dla Kowalskiego". Trochę to dziwi, bo wiadomo, jak płytki jest krajowy rynek. Kowalski wbrew enuncjacjom prasowym nie wzbogacił się ostatnio, zaś wspomniany kryzys wyciął potencjalnych klientów na Zachodzie. I to właśnie głównie amatorów większych jednostek. Niewielkie jachty jeszcze trochę się sprzedają. Wypada więc życzyć sukcesów handlowych stoczniom lansującym nowe konstrukcje. Nie uda się to bez szybkiego końca kryzysu. I nie daj Bóg by spełniły się obietnice rządzących o drugiej Irlandii w kraju.
Tak naprawdę wszystkie nowości jakie pojawiły się na Boatshow, może z wyjątkiem Libry 44 i Cometa 30 pachną odgrzewanym kotletem. Są znane z innych wystaw i pokazów oraz prezentacji w prasie żeglarskiej. Ale w Poznaniu pokazały się po raz pierwszy i to się liczy do ich kwalifikacji jako nowości.
Nie mam zamiaru oceniać jachtów zaprojektowanych przez konkurentów. Nie wiem też czy wystawiono ich mniej czy więcej niż na ubiegłorocznych Targach. Z pewnością jednak tłoku na trzech halach nie dało się zauważyć. Zgodnie z przewidywaniami Złoty Medal zdobył jacht nie największy ale też spory -Sedna 30 zaprojektowana przez Leszka Gonciarza. Najdłuższa kolejka zwiedzających stała jednak do największego jachtu Libry 44. Wielkość jednak się liczy i imponuje.
Przy takiej konkurencji zainteresowanie moją odkrytopokładową Sigmą 600 z MaWaMedu ( mawamed@interia.pl ) przeszło moje i Mariusza Wandasiewicza oczekiwania. Nie brakowało też komplementów dotyczących zarówno koncepcji jak i wykonania jachtu. Bardziej efektowna Sigma 600 w wersji "activ" ( z genakerem), obecnie w końcowej fazie budowy, zapewne jeszcze bardziej spodobałyby się amatorom żeglarstwa czystego: bez szafek i lodówek wewnątrz jachtu. Sigma bowiem żegluje w ślizgu przy 4 B nawet bez genakera.
Miłym zaskoczeniem dla twórców jachtu było zauważenie takiego drobnoustroju przez jury nagrody targów. Wyróżnienie Sigmy 600 w wersji rekreacyjnej cieszy (wykaz nagród i wyróżnień na stronie http://www.boatshow.pl/index.php?mod=page&id=1111 ) tym bardziej, że na podium znalazła się towarzystwie jednostek kosztujących jakieś 10 razy więcej. Być może również dowodzi jakiejś zmiany preferencji w polskim żeglarstwie.
Inny nowy mój jacht Focus 800 prezentowany przez Mariusza Sobusiak z Łodzi jako jeden z nielicznych reprezentował kategorię jednostek średniej "ludzkiej" długości (również i ceny), jakkolwiek jego wersja balastowa ma ambicje i atuty do żeglugi "słonowodnej". Wykonawcę należy pochwalić za bardzo jasne, gustowne i przyzwoicie wykonane wnętrze ze wszystkimi turystycznymi "bajerami". Jacht udowodnił już w trakcie sezonu, że pod względem prędkości nie ustępuje najlepszym konstrukcjom podobnych wymiarów i przeznaczenia.
W galerii fotek z wystawy znalazła się nie tylko Sigma 600 i Focus 800, ale i inne jachty, które zwracały uwagę zwiedzających, niekiedy również swym zadziwiającym podobieństwem.
Jerzy Pieśniewski
|
|
Aktualności
Felieton
|